Nigdzie nie mogę znaleźć informacji na ten temat - mam nadziej że tutaj ktoś coś wie
Sytuacja wygląda następująco - mam umowę o prace na czas nieokreślony, umowa jest bardzo prosta i nie zawiera szczegółowych informacji. Pracuje w hotelu jako pomoc a to posprzątam a to przygotuje stoły w restauracji i tym podobne a co ważne - mam nienormowany czas pracy czyli pracuje tak długo ile mi potrzeba na skończenie tego co mam przewidziane na dany dzień (przez co w umowie nie ma mowy o etacie). Do niedawna pracowałam po 4h do 6h dziennie ale nadszedł styczeń i ruch w hotelu jest znikomy więc właściciele wyjeżdżają na wakacje (ze względu na hotel nie mogą miec urlopu w sezonie) i ostatniego dnia pracy zaraz po świętach dostałam jedynie informacje ze do pracy mogę przyjść dopiero 23 stycznia bo wtedy już będę potrzebna. Niby wszystko fajnie, tyle wolnego ale kto za mnie zapłaci rachunki? Truje tyłki vikariatom ale ile można, wiem że styczeń to ciężki miesiąc ale myślałam ze uniknę tego mając umowę.
I tu następuje pytanie (może wydawać się kretyńskie ale wole zapytać niż potem żałować) - czy należy mi się jakiś zwrot za ten czas kiedy nie pracuje?
pozdrawiam,
Anka
