Zamach na media publiczne Polsce?

W Sejmie trwa obecnie intensywna debata nad projektem uchwały mającym wprowadzić znaczące zmiany w mediach publicznych. W tym czasie, program "Wiadomości" TVP podnosi alarm, sugerując, że media publiczne są obecnie celem działań wymierzonych w ich niezależność. Pracownicy TVP nie uzyskują akredytacji na wydarzenia i konferencje prasowe związane z udziałem Donalda Tuska i jego rządu. Podejmuje temat, określając to jako "zamach na media publiczne" i ukazuje rzekome działania rządu mające na celu bojkot pracowników telewizji publicznej.

Edyta Lewandowska, przedstawiając sytuację, zauważa, że choć rządzący przyznają się do bezsilności w tej kwestii, to jednocześnie trwa bojkot dziennikarzy TVP, który uniemożliwia im uczestnictwo w oficjalnych wydarzeniach z udziałem premiera. W relacji podkreśla, że pracownicy nie zostali wpuszczeni na posiedzenie rządu i konferencję prasową Donalda Tuska, a nawet odmówiono im akredytacji na konferencję nowego szefa MON, Władysława Kosiniaka-Kamysza.

Kancelaria Premiera odmówiła zabrania ekip Polskiego Radia i TVP na rządowy samolot lecący na szczyt do Brukseli, co jest określane jako rzadki przypadek braku pluralizmu w rozumieniu "Koalicji 13 grudnia". Z relacji wynika, że telewizja publiczna interpretuje te wydarzenia jako reakcję na projekt zmian w mediach publicznych, przedstawiony przez nową większość sejmową tego dnia.

Takie relacje wskazują na napiętą sytuację między rządem a telewizją publiczną, co budzi obawy o niezależność mediów publicznych w kontekście proponowanych zmian.