DZISIAJ JEST środa 24 kwietnia 2024
Imieniny: Horacego, Feliksa, Grzegorza
DANIA
czw
1°C
pią
3°C
sob
3°C
Kurs walut z dnia 2024-04-24
0.58
3.97
4.35

Święta, emigracja i związki mieszane

16.12.2016 22:05

Jak to jest obchodzić Święta na emigracji?

Moje pierwsze Święta w Danii nie należały do najbardziej tradycyjnych. Razem z mężem mieszkaliśmy w bardzo małym pokoiku i od miesiąca była świeżo upieczoną mamą, więc naprawdę nie mieliśmy warunków, aby zorganizować wieczerzę wigilijną na dwanaście dań. Co więcej nie wiedziałam nawet, że 24 grudnia w Danii sklepy są pozamykane. Nie miałam nic przygotowane, więc ostatecznie na naszym stole zagościła pizza. Ale już w następnym roku, kiedy mieliśmy własne mieszkanie, było zupełnie inaczej. Udekorowałam choinkę i ugotowałam wszystkie potrawy wigilijne jakie znałam, więc Święta odbyły się w bardzo polskim stylu. W tym roku będzie jeszcze inaczej, bo na styl duński.

Dlaczego po duńsku?

Jestem raczej z tych osób, które przyjmują, to co jest tu i teraz. Skoro mieszkam w Danii, to zakładam, że i ona jest także częścią mnie.

Chcesz powiedzieć, że po 3 latach pobytu w Danii stałaś się Dunką?

To nie jest tak, że się wstydzę Polski czy nagle obudziłam się i stwierdziłam, że od teraz jestem Dunką - bo nią nie jestem. Jednak mam świadomość  zmian, które następują w moim myśleniu i podejściu do różnych spraw. Po prostu coraz bardziej wsiąkam w duńską kulturę.

Oddalasz się zatem od polskiego sposobu obchodzenia Świąt?

Wiesz, bardzo jest ciężko podtrzymywać jakieś tradycje w kraju, gdzie co innego jest kultywowane. Ponadto rodzinne Święta Bożego Narodzenia w moim domu w Polsce miałam, kiedy byłam małym dzieckiem. Później, mimo że ciągle obchodziliśmy Święta, to po śmierci dziadków były one w bardzo kameralnym gronie. Wszystko się jakoś tak rozmazywało na przestrzeni lat. Może dlatego teraz nie mam jakiegoś wielkiego przywiązania do takich typowo świątecznych elementów, jak potrawy czy kolędy. Dodatkowo, moja mam zawsze powtarzała, że rodzina jest najważniejsza, a atmosferę świąt można tworzyć sobie codziennie.

Co dokładnie masz na myśli?

Chodzi o to, że “świętować" można zawsze i wszędzie. Wszystko zależy od naszego nastawienia i postrzegania świata. Nie trzeba przecież czekać na Boże Narodzenie, aby zjeść uroczystą kolację, zrobić coś wyjątkowego czy spędzić miło czas z rodziną. Oczywiście choinka, świece i prezenty na pewno pomagają w tworzeniu wyjątkowego klimatu, ale gdyby się tylko postarać można mieć go codziennie.

W ogóle nie tęsknisz za Świętami w Polsce?

Rzeczywiście czasem brakuje mi tych polskich ram obchodzenia jakichkolwiek świąt, ponieważ ten chrześcijański element też ma swój niepowtarzalny klimat. Co ciekawe, każdy Polak rozumie Gwiazdkę trochę inaczej. W jednym domu może mieć ona wymiar bardziej religijny, a w innym może być obchodzona po świecku. Każdy dom ma swoją własną kulturę świętowania. Na przykład w moim domu rodzinnym zawsze chodziło bardziej o spędzanie czasu z rodziną, niż o religijne zaangażowanie, dlatego może odnalazłam się w Danii pod tym względem. Nie czuję tej presji jaką miałam w Polsce.

Jakiej presji?

Chodzenia do kościoła w święta. W Polsce nawet jeśli nie czujesz takiej potrzeby, to jednak “wypada”, “tak trzeba” lub "co powiedzą inni". W Danii nikomu nie muszę się tłumaczyć i chodzę do kościoła, kiedy chcę. Nie zrozum mnie źle. Jestem wierząca. Ale czasem mam wrażenie, że w Polsce właśnie chodzenie do kościoła jest tradycją, a nie potrzebą serca czy ducha.

Konfrontujesz Polskę z Danią, ale twoja sytuacja jest jednak jeszcze bardziej wyjątkowa, bo jesteś w związku mieszanym. Jak tu obchodzić Święta, kiedy w jednym domu spotykają się trzy różne kultury: polska, duńska i pakistańska?

Mój mąż pochodzi z kultury, która ogólnie jest uważana za bardzo “wymagającą”. Jednak my większych problemów na tle kulturowym nie mamy. Brzmi to bardzo idealistycznie, ale tak właśnie jest. Myślę, że ma to związek z tym, że jest także katolikiem. A co może i ważniejsze, my się zgadzamy w jednej zasadniczej sprawie. Zarówno dla mojego męża, jak i dla mnie najważniejsza jest rodzina. Ale pewnie jest to też kwestia jego charakteru i ponad dwudziestu lat spędzonych w Danii. Jak obchodzić zatem Święta w wielokulturowej rodzinie? Cóż... Ja radzę, aby skupić się po prostu na miłości i tym co łączy, a nie dzieli.

autor: BoZka

Projekt graficzny współfinansowany w ramach funduszy polonijnych
Ministerstwa Spraw Zagranicznych Rzeczypospolitej Polskiej