Ruch przez Wielki Bełt zamknięty

Dzisiaj, czyli w czwartek, 4 kwietnia 2024 roku, ruch lotniczy i morski przez duńską cieśninę Wielki Bełt został zamknięty z powodu nietypowego incydentu, który miał miejsce podczas ćwiczeń marynarki wojennej. Wojskowi aktywowali wyrzutnię rakiet, jednakże nie byli w stanie jej wyłączyć - poinformowały duńskie siły zbrojne. Duński urząd morski wydał wcześniej ostrzeżenie dla statków, zalecając unikanie przejścia przez cieśninę Wielkiego Bełtu, który jest jednym z najbardziej ruchliwych szlaków morskich na świecie. Jest to także główna droga morska do basenu Morza Bałtyckiego, z uwagi na ryzyko "upadku fragmentów rakiet".

"Problem pojawił się podczas obowiązkowego testu, kiedy to wyrzutnia rakiet została aktywowana, lecz niestety nie można jej było wyłączyć" - oznajmiło wojsko w oficjalnym komunikacie. "Do czasu zneutralizowania wyrzutni rakiet, istnieje ryzyko, że rakieta może zostać wystrzelona i odlecieć na odległość kilku kilometrów" - dodano.

W związku z tym incydentem, ruch morski przez cieśninę Wielkiego Bełtu oraz ruch powietrzny nad nią zostały tymczasowo zawieszone. Zgodnie z ostrzeżeniem, w okolicy trwały ćwiczenia morskie, które rozpoczęły się w tym rejonie w marcu ubiegłego roku i miały zakończyć się w piątek. Ostrzeżenie obejmuje obszar około czterech kilometrów na południe od mostu na Wielkim Bełcie, który przecina tę cieśninę. Jak poinformował operator mostu, ruch przez niego pozostaje otwarty.

Wyrzutnia rakiet znajdowała się na duńskiej fregacie o nazwie Niels Juel. Resort obrony doniósł, że rakieta w wyrzutni zawiera 150 kg materiałów wybuchowych, jednakże nie jest uzbrojona i nie wybuchnie, jeśli spadnie do morza - podał portal BBC.

Tego samego dnia, szef sił zbrojnych Danii, Flemming Lentfer, został zdymisjonowany przez ministra obrony Troelsa Lunda Poulsena, po tym jak nie zgłosił nieprawidłowego działania systemów uzbrojenia podczas incydentu z duńską fregatą na Morzu Czerwonym. Portal "Olfi" doniósł wcześniej, że wysłana do walki z dronami jemeńskich Hutich na Morzu Czerwonym fregata Iver Huitfeldt, 9 marca, w trakcie wymiany ognia przez pół godziny nie mogła wystrzelić rakiety. Wystrzelone natomiast awaryjnie granaty eksplodowały w pobliżu statku, nie trafiając celów.